wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. Tadeusz Pawłowski: zagraliśmy zbyt pasywnie

Tadeusz Pawłowski: zagraliśmy zbyt pasywnie

Edytuj w ACMS

Drużyna Śląska Wrocław przegrała z GKS Bełchatów 0:2 (0:1) w meczu 4. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Była to druga porażka wyjazdowa porażka wrocławian, którzy obecnie zajmują siódme miejsce w tabeli.

Reklama

Zdaniem trenera Śląska Tadeusza Pawłowskiego, jego zespół pierwszą połowę zagrał zbyt pasywnie i dopiero po przerwie stworzył sobie więcej sytuacji. – Gdybyśmy wykorzystali jedną z nich przy wyniku 1:0 dla GKS, to mogłoby to się potoczyć inaczej. Gdy nie zdobywa się gola na wyjeździe, zdobycz punktowa jest wykluczona – podkreślił szkoleniowiec.

Pomimo porażki dobrze w bramce Śląska zaprezentował się Mariusz Pawełek, który obronił rzut karny i kilkukrotnie ratował swój zespół przed stratą gola po groźnych strzałach rywali. – Mimo mojej niezłej postawy nie mogę być zadowolony z dzisiejszego dnia. Interesują mnie zwycięstwa naszej drużyny i indywidualne oceny nie mają tak naprawdę znaczenia. Od tego jestem, żeby bronić i nie mogę cieszyć się z tego, że wypełniam swoje obowiązki – mówił Pawełek.

Bramkarza Śląska jako pierwszy pokonał Michał Mak strzałem z drugiego rzutu karnego. Obie „jedenastki” zostały podyktowane po dotknięciu piłki ręką (niezamierzone) w polu karnym przez Krzysztofa Ostrowskiego.

– Sędzia podyktował przeciwko nam dwa karne, których uważam, że być nie powinno. Moim zdaniem jedenastka bardziej należała się nam, bo przeciwnik aż dwukrotnie w dużo łatwiejszych do ocenienia sytuacjach przekraczał przepisy. Teraz jest po meczu, nie ma się nad czym użalać. Musimy przeanalizować kolejne błędy, które popełnialiśmy i iść do przodu, innego wyjścia nie ma – powiedział po spotkaniu Ostrowski.

Dużo powodów do zadowolenia miał natomiast po meczu opiekun GKS Kamil Kiereś. Prowadzona przez niego drużyna jeszcze w tym sezonie nie przegrała i póki co prowadzi w ligowej tabeli, ale trener przestrzega przed zbytnim optymizmem.

– W telewizji słyszałem, że GKS słabiej gra w drugiej połowie. Dzisiaj udowodniliśmy, że potrafimy grać po przerwie. Mimo 10 punktów i fotela lidera, nie jesteśmy faworytami ligi, tylko beniaminkiem. Chcemy wyciągać z każdego meczu tyle punktów, ile możliwe. Dopiero cztery spotkania za nami – zaznaczył Kiereś.

W kolejnej kolejce Śląsk zmierzy się 17 sierpnia na własnym stadionie z Cracovią. Początek meczu o 15.30.

mic

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl