Przed rozpoczęciem spotkania odbyła się uroczystość wywieszenia koszulki i zastrzeżenia numeru 8, w którym występowała w Ślęzie jedna z najlepszych zawodniczek w historii polskie koszykówki Mariola Pawlak-Marzec.
Niestety koszykarki Ślęzy nie sprawiły niespodzianki pani Marioli i przegrały z mistrzyniami kraju. Już pierwsza kwarta pokazała, jak mocna jest drużyna z Krakowa. Wiślaczki szybko objęły prowadzenie i kontrolowały wydarzenia na parkiecie na pierwszą przerwę schodząc z przewagą sześciu punktów (16:10).
W drugiej odsłonie meczu wrocławianki poprawiły skuteczność i powoli zaczęły odrabiać straty, ale wystarczyło kilka nieudanych akcji i koszykarki Białej Gwiazdy ponownie odskoczyły tym razem aż na 14 punktów (41:27). Po zmianie stron koszykarki Wisły utrzymywały bezpieczne, kilkunastopunktowe prowadzenie i ostatecznie wygrały 83:51.
W barwach Ślęzy zadebiutowała pozyskana przed kilkoma dniami Paulina Rozwadowska, swój debiut przed wrocławską publicznością miała także Chineze Nwagbo.
– W ostatnim czasie było sporo zawirowań w naszym zespole. Bardziej skupialiśmy się na tym, aby nowe zawodniczki poznały taktykę niż na rozwiązaniach w obronie zespołowej. Teraz mamy dwa tygodnie do następnego pojedynku. Musimy go poświęcić na poprawę gry w defensywie, bo w dwóch kwartach straciliśmy zbyt wiele punktów – powiedział po meczu trener Ślęzy Radosław Czerniak.
W kolejnym spotkaniu wrocławianki zmierzą się 31 stycznia na wyjeździe z MKK Siedlce.
Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków 51:83 (10:16, 17:25, 8:14, 15:28).
Ślęza: Player 17, Ross 11, Czarnecka 7, Śnieżek 7, Mistygacz 3, Nwagbo 2, Pawlak 2, Rozwandowska 2, Głocka 0.
Wisła: Lavender 18, Żurowska-Cegielska 12, Petronyte 11, Quigley 10, Skobel 6, Kaczmarczyk 6, Ziętara 5, Ouvina 5, Abdi 5, Vandersloot 5.