Wrocławianie będą się chcieli zrehabilitować się po porażce z outsiderem rozgrywek MKS Dąbrową Górniczą. Śląsk przegrał na wyjeździe z beniaminkiem, co było największą niespodzianką ostatniej kolejki ekstraklasy.
– Wypuściliśmy mecz z Dąbrową Górniczą z rąk, bo był on już wygrany. To nie był dla nas przyjemny pojedynek. Nic wielkiego się nie stało, bo bilans mamy dobry, ale takie wpadki nie mogą się przytrafiać – mówi skrzydłowy Śląska Michał Gabiński.
Anwil, który na początku sezonu miał sporo problemów, zwolnił trenera Mariusza Niedbalskiego i w jego miejsce zatrudnił Predraga Krunica od kilku meczów spisuje się coraz lepiej.
Z sześciu ostatnich meczów włocławianie wygrali cztery i to z rzędu. Przegrali tylko z mistrzem Polski PGE Turowem Zgorzelec (w debiucie trenerskim Krunica) i w kolejnym spotkaniu z wicemistrzem kraju Stelmetem Zielona Góra. Następnie pokonali Start Lublin, Energę Czarnych Słupsk, MKS Dąbrowę Górniczą i Jezioro Tarnobrzeg.
– To będzie intensywny mecz. Widać, że Anwil jest w dobrej formie i nami trudne zadanie, żeby skrócić ich serię – mówi Robert Tomaszek.
Zespół z Włocławka znajduje się w tabeli dużo niżej niż koszykarze z Wrocławia. Śląsk zajmuje trzecią pozycję, Anwil jest dziewiąty z bilansem 5-7. – Przy takich spotkaniach miejsce w tabeli nie ma znaczenia. Przygotowujemy się do niego, tak jak zresztą do każdego innego pojedynku, jakby to był najważniejszy mecz w sezonie – dodaje Michał Gabiński.
Za Śląskiem przemawia atut własnej hali. W Orbicie na pewno pojawi się komplet publiczności, bowiem mecze z Anwilem od lat są ozdobą męskiej ekstraklasy i sięgają lat 90-tych, kiedy po parkietach biegali jeszcze Maciej Zieliński i Igor Griszczuk.
W ubiegłym sezonie Anwil dwukrotnie pokonał Śląsk. W meczu otwarcia sezonu włocławianie wygrali 73:61, w rundzie rewanżowej na własnym parkiecie pokonali Śląsk 78:60. Spotkanie Śląska z Anwilem Włocławek odbędzie się 28 grudnia o godzinie 19:00 w Hali Orbita. Przekaz wideo z tego spotkania zrealizują Emocje.Tv.