Podopieczni Emila Rajkovića w pierwszej kwarcie wygrywali 22:2 i nie będzie przesadą stwierdzenie, że przewaga oraz styl, w którym ją zbudowali, były imponujące. Wrocławianie pierwszą kwartę wygrali 26:6. Kolejne minuty spotkania pokazały jednak różnicę klas pomiędzy Śląskiem i Asesoft - zespołem który występuje w Eurocup. Rumuńska drużyna rzuciła od tego czasu 64 punkty, wrocławianie 36 i w efekcie siedemnastokrotni mistrzowie Polski przegrali 70:62.
– To jest piękno koszykówki, że takie niemożliwe rzeczy stają się możliwe. My przestaliśmy trafiać, oni zaczęli i skończyło się źle dla nas. Mamy swoje problemy, a do ligi zostało mało czasu i musimy się z nimi uporać – mówi kapitan Śląska Robert Skibniewski.
Koszykarz miał na myśli przede wszystkim kontuzje, które nękają zespół. W składzie na turniej był już Michał Gabiński, ale w dwóch meczach ani na chwilę nie pojawił się na parkiecie. Mantas Cesnauskis w cywilnym ubraniu obserwował mecz z boku, a Robert Tomaszek powrócił po kontuzji, ale przed rozpoczęciem turnieju zmagał się z przeziębieniem. Do drużyny dopiero niedawno powrócił Roderick Trice, który praktycznie przez cały okres przygotowawczy nie trenował z zespołem.
– Trice grał tak naprawdę drugi mecz, nie trenował prawie 20 dni i ryzykowaliśmy wpuszczanie go na parkiet. Brakuje nam Mantasa Cesnauskisa, brakuje nam Michała Gabińskiego i tak długa gra Kinnarda, „Skiby” czy innych graczy skutkuje tym, że w końcówkach meczów nie mają siły. Jeśli reszta graczy wróci to będziemy lepsi, ale należy pamiętać o tym, że Asesoft to zespół, który występuje w pucharach europejskich – tłumaczy Rajković.
Niezbyt dużo można powiedzieć o testowanym przez Śląsk Denisie Ikovlevie, który dostał swoje szanse, ale dobre akcje przeplatał przeciętnymi i słabymi. – Na tą chwilę nie znajdziemy nikogo lepszego, kto może pomóc tej drużynie. Ikovlev zna już system, wie, jak poruszać się w obronie, ale musimy być co do niego cierpliwi, bo z powodu sytuacji na Ukrainie przez trzy miesiące nie miał praktycznie kontaktu z piłką i teraz musi wrócić do formy – dodaje trener Śląska.
Zwycięzcą turnieju o Puchar Mieczysława Łopatki został PGE Turów Zgorzelec, drugie miejsce przypadło Banco Di Sardegna Sassari, trzecie Asesof i czwarte Śląskowi Wrocław. MVP turnieju został gracz mistrzów Polski – Nemanja Jaramaz.
Wyniki drugiego dnia turnieju:
Śląsk Wrocław – CSU Asesoft Ploiesti 62:70 (26:6, 11:24, 11:16, 14:24).
PGE Turów Zgorzelec – Banco Di Sardegna Sassari 97:96 (22:24, 26:25, 29:27, 20:20).
SR