Siatkarki Impela zdobyły trzy punkty wygrywając z Tauronem Dąbrowa Górnicza 3:1, ale uczyniły to po ogromnie zaciętej walce i strasznych męczarniach.
Dziwny to był mecz. Wrocławianki łatwo wygrały pierwszą partię do 13 i niemal wszyscy w Hali Orbita przypuszczali, że spotkanie, choć o późnej porze, przynajmniej skończy się szybko. Tak się jednak nie stało, ale wcześniej warto wspomnieć o jeszcze jednej dziwnej sprawie. Chociaż gospodynie grały dobrze, kibice Impela zazwyczaj bardzo głośni, tym razem reagowali drażniącą w uszy ciszą. Protestowali.
- Wydaje mi się, że zareagowali trochę za nerwowo. Poszło o to, że jeden z naszych pracowników omyłkowo przeznaczył do sprzedaży koszulki z nadrukiem "Klub Kibica Impela". I zostały wykupione, a członkowie Klubu Kibica się obrazili, postanowili nie ubierać barw wrocławskiego zespołu i w pierwszym secie nie dopingować swoich ulubienic - wyjaśnia działacz klubu.
Od drugiego seta fani już zachowywali się prawie normalnie. Prawie, bo nie skandowali nazwy drużyny, tylko imiona lub nazwiska poszczególnych zawodniczek Impela. Tymczasem na parkiecie wrocławianki prowadziły 23:18 i nikt nie przypuszczał, że może stać się coś złego. Jednak wówczas na zagrywkę powędrowała Welissa de Souza Gonzaga, świetna Brazylijka, zwana popularnie "Sasą". Serwowała na Dorotę Medyńską, ale wrocławianki miały kłopoty z przyjęciem oraz właściwym rozegraniem i stało się coś strasznego. Zawodniczki z Dąbrowy zdobyły 7 punktów z rzędu i wygrały tę partię do 23.
Wygranie drugiego seta tak "napędziło" siatkarki Tauronu, że długo wydawało się, że ich łupem padnie także kolejny. Dąbrowianki prowadziły już nawet czterema punktami (16:12) jednak Impelki wreszcie się zmobilizowały. Po fantastycznej walce, w której świetne zagrania mieszały się z prostymi błędami, gospodynie po ataku Bogumiły Pyziołek, wygrały do 24.
Zacięta walka o każdą piłkę, trwała także w kolejnym secie. Długo żaden z zespołów nie potrafił sobie wypracować przewagi. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej wrocławianki wreszcie zaczęły grać dokładnie w obronie i skutecznie w ataku. Na drugą przerwę schodziły przy stanie 16:10 i tej przewagi już nie dały sobie wyrwać.
AL/mic
Impel Wrocław – Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:1 (25:13, 23:25, 26:24, 25:15).