Do meczu wrocławianie przystąpili bez kontuzjowanego Mariusza Pawełka i pauzującego za kartki Lukasa Droppy. Gospodarze musieli sobie radzić bez narzekających na urazy Armina Cerimagica oraz Mariusza Przybylskiego. Początek spotkania poprzedziła minuta ciszy ku pamięci reprezentanta Polski Mariana Szei i dziennikarza sportowego Bohdana Tomaszewskiego.
Piłkarze Śląska rozpoczęli z dużym animuszem i już w 3. minucie bliscy byli zdobycia bramki, ale znakomicie spisał się Pavels Steinbors, który obronił strzał Marco Paixao i dobitkę Roberta Picha. Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Po sprytnie wykonanym wyrzucie z autu Łukasz Madej dośrodkował do wbiegającego w pole karne Romana Gergela, który bez większych kłopotów skierował piłkę do siatki.
Wrocławscy obrońcy nie zdążyli jeszcze ochłonąć, a pod bramką Jakuba Wrąbla znowu było gorąco. W 7. minucie po strzale Wojciecha Łuczak piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła poza boisko. Goście sporo szczęścia mieli także w 25. minucie, gdy w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Łukasz Madej, ale uderzył bardzo niecelnie.
Podopiecznie trenera Tadeusza Pawłowskiego długo nie mogli znaleźć sposobu na sforsowanie twardej defensywy zabrzan. Udało im się to dopiero w 44. minucie, gdy Mateusz Machaj znakomicie dośrodkował w pole karne, a Marco Paixao uprzedził obrońcę i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się znakomicie dla wrocławian. W 53. minucie świetnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Machaj wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Gospodarze nie zamierzali składać broni i 74. Minucie udało im się doprowadzić do remisu. Jakuba Wrąbla kapitalnym strzałem z dystansu pokonał Łukasz Madej.
Prawdziwe emocje dopiero się jednak zaczynały. Osiem minut przed końcem meczu wrocławianie wyprowadzili szybki atak, Peter Grajciar podał do Flavio Paixao, a ten mimo ostrego konta zdecydował się na strzał i piłka wpadła do bramki. Kilkadziesiąt sekund później znów był remis. Tomasz Hołota dotknął piłki ręką w polu karnym, sędzia podyktował „jedenastkę”, którą na gola zamienił Mariusz Magiera ustalając tym samym wynik meczu.
Ale emocje! Mecz rundy?
— Michał Mazur (@MazurMich) luty 28, 2015
Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:3 (1:1).
Bramki: 1:0 Roman Gergel (5), 1:1 Marco Paixao (44), 1:2 Mateusz Machaj (53-wolny), 2:2 Łukasz Madej (74), 2:3 Flavio Paixao (82), 3:3 Mariusz Magiera (85-karny).
Żółta kartka: Górnik Zabrze – Łukasz Madej, Erik Grendel. Śląsk Wrocław – Mateusz Machaj, Tomasz Hołota.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 3000.
Górnik Zabrze – Pavels Steinbors – Adam Danch, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera – Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Erik Grendel, Rafał Kosznik – Bartosz Iwan (69. Szymon Skrzypczak), Łukasz Madej (90. Oleksandr Szeweluchin) – Wojciech Łuczak (69. Robert Jeż).
Śląsk Wrocław – Jakub Wrąbel – Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba – Flavio Paixao, Krzysztof Danielewicz (84. Juan Calahorro), Mateusz Machaj (65. Peter Grajciar), Tom Hateley, Robert Pich (73. Krzysztof Ostrowski) – Marco Paixao.