Zdecydowanymi faworytkami czwartkowego meczu były Turczynki, które myśląc o awansie do kolejnej rundy z pierwszego miejsca w grupie musiały wygrać z Impelem bez straty punktu.
Początek spotkania należał do gospodyń, które po skutecznych atakach Jordan Larson-Burbach szybko wypracowały sobie kilkupunktową przewagę (7:3). Wrocławianki słabo spisywały się na siatce, ale wkrótce zaczęły odrabiać straty dzięki dobrej zagrywce. Udało im się doprowadzić do remisu (11:11), ale wystarczyła chwila nieuwagi i siatkarki Eczacibasi ponownie odskoczyły (16:13) i od tego momentu kontrolowały grę wygrywając 25:19.
W drugim secie wrocławianki poprawiły obronę i niespodziewanie wyszły na wysokie, sześciopunktowe prowadzenie (7:1). Choć rywalki rzuciły się do odrabiania strat, to jednak przez całą partię podopiecznym trenera Tore Aleksandersena udawało się utrzymywać 2-3 punktową przewagę. Spora w tym zasługa Joanny Kaczor, która znakomicie radziła sobie na skrzydle. Ostatecznie Impel zwyciężył 25:21 i tym samym zapisał na swoim koncie drugiego wygranego seta w Lidze Mistrzyń.
Kolejną partię także lepiej rozpoczęły wrocławianki, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:5. Jednak wtedy licznik punktów Impelu stanął. Seria błędów w przyjęciu i nieskutecznych zagrań spowodowała, że Turczynki zdobyły 15 punktów z rzędu i pewnie wygrały 25:10.
Od początku czwartego seta gra toczyła się punkt za punkt, ale później zaczęła się rysować coraz wyraźniejsza przewaga gospodyń, które na drugiej przerwie technicznej prowadziły 16:11. Tej przewagi już nie roztrwoniły wygrywając 25:16 i cały mecz 3:1.
W kolejnym, ostatnim już spotkaniu w Lidze Mistrzyń wrocławianki zmierzą się 28 stycznia ze szwajcarską drużyną Volero Zurych. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.00 w Hali Orbita.
Eczacibasi Stambuł - Impel Wrocław 3:1 (25:19, 21:25, 25:10, 25:16).
Eczacibasi: DeLa Cruz, Asuman, Larson, Furst, Neslihan, Poljak, Gulden (libero).
Impel: Mroczkowska, Ptak, Kąkolewska, Cutura, Gryka, Kaczor, Sawicka (libero) oraz Kwiatkowska, Topić, Hanke.