Jedno zwycięstwo w spotkaniach w Muszynie, które zaplanowane są na najbliższą niedzielę i poniedziałek, wystarczy siatkarkom Impelu, aby awansować do półfinału Orlen Ligi. We wtorek w Orbicie wrocławianki po raz drugi pokonały Muszyniankę i prowadzą w rywalizacji o awans do najlepszej czwórki ligi 2:0.
Trener Muszynianki Bogdan Serwiński to wytrawny znawca polskiej ligowej siatkówki. Nawet mając słabszy zespół niż w poprzednich latach, gdy drużyna ta czterokrotnie zdobywała złoty medal mistrzostw Polski, potrafi tak zmobilizować swoje podopieczne, że te walczą do przysłowiowej "ostatniej krwi". Tak było i tym razem. Chociaż Impel po raz drugi zwyciężył 3:0, to we wszystkich setach obserwowaliśmy wyrównaną, emocjonującą walkę, w której przewaga którejkolwiek z drużyn rzadko kiedy przekraczała 2-3 punkty.
Pierwszego seta po morderczej walce wrocławianki wygrały na przewagi 28:26. W drugim dopiero w końcówce, gdy zawodniczki gości nieco pogubiły się w przyjęciu zagrywki, gospodynie zdobyły kilkupunktową przewagę i zwyciężyły 25:21.
Zawodniczki gości ani myślały o końcu spotkania. Do stanu po 23 żaden zespół nie mógł osiągnąć widocznej przewagi, chociaż jak mogła starała się najlepsza zawodniczka meczu Joanna Kaczor, znów świetna "Gruba", czyli Katarzyna Mroczkowska, a także zdobywająca punkty „kiwkami” Fraucke Dirickx.
Wrocławianki jak zwykle wygrały rywalizację blokujących 9:3 potwierdzając tym samym, że w tym elemencie godnymi rywalkami moga być dla nich tylko środkowe Chemika Police. Ale to dopiero rozstrzygnie się w finale, oczywiście jeśli Impel do niego wejdzie.
AL/mic
Impel Wrocław – Muszynianka Muszyna 3:0 (28:26, 25:21, 25:23).
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla Impelu.