Spotkanie przebiegało w całości pod dyktando Borussi, która już do przerwy prowadziła 2:0. W drugiej połowie obaj trenerzy zmienili niemal wszystkich zawodników, a wynik meczu ustalił Adrian Ramos na 7 minut przed końcem rywalizacji.
Tadeusz Pawłowski: to była bardzo dobra lekcja
– To była dla nas bardzo dobra lekcja, którą musimy teraz przeanalizować i zobaczyć, na jakim etapie drogi do „Europy” jesteśmy. Nasi zawodnicy mogli się przyjrzeć, jak na ich pozycjach wygląda gra czołowych piłkarzy świata, więc to również jest ogromna wartość. Przy okazji zagraliśmy przy wypełnionych trybunach, więc dużo tych plusów można, pomimo końcowego rezultatu, wyliczyć – powiedział po meczu trener Śląska Tadeusz Pawłowski.
Zdaniem szkoleniowca jeśli wziąć pod uwagę klasę rywala, to prowadzony przez niego zespół zagrał poprawnie. – Bardzo dobrze zaprezentowali się młodzi zawodnicy, z których będziemy mieli w przyszłości bardzo dużo pożytku. Nie można jednak przesadzać z oczekiwaniami wobec tych chłopców już na tym etapie ich karier. Musimy ich krok po kroku uczyć gry na najwyższym poziomie, przygotowywać ich technicznie, fizycznie i przede wszystkim mentalnie – dodał Pawłowski.
Błaszczykowski: chciałem dołączyć do kolegów
Ogromnym zaskoczeniem było pojawienie się na boisku Jakuba Błaszczykowskiego, który pierwotnie nie znalazł się w składzie na to spotkanie. W styczniu pomocnik zerwał więzadła krzyżowe i był to jego pierwszy mecz po trwającej kilka miesięcy rehabilitacji. Wcześniej dyrektor generalny Borussi Hans-Joachim Watzke zapowiedział, że w trakcie meczu Błaszczykowski będzie jedynie rozdawał autografy.
– Decyzję o tym, że dzisiaj zagram, podjęliśmy wspólnie z trenerem. Siedząc na ławce bardzo chciałem dołączyć do kolegów na boisku. Trener zapytał, czy chcę wejść na 3-4 minuty i długo się nie zastanawiałem. Zapytałem go tylko, czy nie żartuje i mogłem już wejść do gry. Jedyną niezadowoloną osobą z mojego występu był tylko nasz klubowy doktor. Bardzo się cieszę, że miałem okazję pokazać się po raz pierwszy po urazie na meczu w Polsce – mówił po spotkaniu Błaszczykowski.
Ponad 80 minut spędził na boisku Łukasz Piszczek, drugi z Polaków występujący w zespole wicemistrza Niemiec. – Bardzo cieszę się, że mogliśmy zagrać takie spotkanie w Polsce. Zawsze chętnie wracam do naszego kraju, żeby zagrać tu z Borussią. To było już trzecie tego typu, towarzyskie spotkanie i mam ogromną nadzieję, że nie ostatnie. Staraliśmy się grać naszą piłkę. Chcieliśmy wysoko atakować przeciwnika i wydaje mi się, że nieźle nam to wychodziło. Śląsk nie miał dzięki naszej grze za wiele do powiedzenia – ocenił po meczu Piszczek.
Bezpośrednio po zakończeniu spotkania drużyna Borussi pojechała na lotnisko i odleciała do Dortmundu. Mecz na Stadionie Wrocław oglądało blisko 35 tys. osób.
mic