wroclaw.pl strona główna Sport i rekreacja we Wrocławiu – najświeższe wiadomości Sport i rekreacja - strona główna

Infolinia 71 777 7777

°C Pogoda we Wrocławiu

Jakość powietrza: brak pomiaru

brak danych z GIOŚ

wroclaw.pl strona główna

Reklama

  1. wroclaw.pl
  2. Sport i rekreacja
  3. WKS Śląsk Wrocław
  4. Bezbramkowy remis w Wielką Sobotę

Bezbramkowy remis w Wielką Sobotę

Edytuj w ACMS

Piłkarze Śląska nadal nie potrafią wygrać meczu wiosną. Passa spotkań bez zwycięstwa wzrosła do 10 (8 meczów ligowych i dwa pucharowe). Jedynym pocieszeniem jest fakt, że po raz pierwszy wiosną wrocławianie nie stracili bramki.

Reklama

Piłkarze Śląska do Wielkiej Soboty nie wygrali wiosną żadnego ligowego spotkania. Łącznie z pucharowymi potyczkami z Legią Warszawa, Śląsk nie wygrał żadnego z kolejnych 8 meczów. Już podczas przerwy w rozgrywkach ligowych, ze względu na spotkanie reprezentacji Polski z Irlandią, zawodnicy z Wrocławia zapowiadali przełamanie tej niechlubnej passy. O tym, że wreszcie wypadałoby wygrać, mówił także podczas przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec wrocławian Tadeusz Pawłowski. A jego podopieczni dla dodatkowej motywacji wywiesili w szatni na Stadionie Wrocław transparent z napisem: "Wesołego Alleluja, Śląsk dziś wygra nie ma...sprawy".

Mimo tych optymistycznych założeń wrocławianom dzisiaj bardzo trudno przychodziło konstruowanie akcji ofensywnych. Leszek Ojrzyński potrafi bowiem nauczyć prowadzone przez siebie zespoły przeszkadzania rywalom w grze. Celował w tym poprzedni klub prowadzony przez tego trenera - Korona Kielce, a teraz równie dobrze realizuje ten sposób gry drużyna z Bielska-Białej. W dodatku piłkarze Śląska grali chyba najsłabsze spotkanie od wielu miesięcy. Peter Grajciar, który miał pełnić rolę rozgrywającego, większość piłek posyłał do rywali, albo do...nikogo.

W drugiej części gry wcale nie wyglądało to lepiej. Po godzinie gry nawet niebo zapłakało nad poziomem meczu. Zaczął padać rzęsisty deszcz z drobnym śniegiem. W końcu w 76 minucie Pawłowski zdecydował się na wprowadzenie na boisko Milosza Lacznego, który w wywiadzie dla jednego z portali narzekał na zbyt mało szans na pokazanie swoich umiejętności. I właśnie słowacki napastnik był najbliżej strzelenia zwycięskiej bramki. W 84 minucie po główce Marco Paixao, także uderzył głową, ale piłka niestety - zamiast wylądować w siatce - odbiła się od słupka.

Laczny zapisał się w protokole meczowym jeszcze w inny sposób. Otóż w ciągu 12 minut przebywania na boisku ujrzał dwie żółte i oczywiście także czerwoną kartkę. Śląsk znów nie wygrał i na przełamanie złej passy będzie musiał czekać do przyszłej soboty, gdy zagra w Gliwicach z Piastem (godz. 18).

ŚLĄSK WROCŁAW - PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 0:0

Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów:8149

Czerwona kartka: Laczny (88 za 2 żółte). Żółte kartki: Pawelec, F. Paixao, Hateley, Laczny - Górkiewicz, Konieczny, Sokołowski.

ŚLĄSK: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu - Hateley, Hołota - F. Paixao, Grajciar (71` Danielewicz), Pich (76 Laczny) - M. Paixao.

PODBESKIDZIE: Zajac - Górkiewicz, Stano,  Konieczny, Tomasik -  Deja, Iwański - Sokołowski, Chmiel (89 Malinowski) - Śpiączka (72 Demjan), Korzym (62 Chrapek).

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama

Powrót na portal wroclaw.pl