Filip Zawada – literacka torpeda
Prawdziwy człowiek renesansu – pisarz, poeta, muzyk (dawniej basista Pustek), fotografik, łucznik ze sportowymi sukcesami wysokiej rangi (Mistrzostwo Polski). Nominowany do Nagród Gdynia i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius teraz promuje najnowszą książkę prozatorską „Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” która ukazała się w marcu nakładem krakowskiego Znaku.
„Spojrzenie niesfornego dziecka i domorosłego filozofa, kojarzące się z książkami Sempégo i Goscinnego, pada tutaj nie na dostatnie środowisko klasy średniej, ale na wiejski dom dziecka prowadzony przez zakonnice, zwany przez niespełna dziesięcioletniego bohatera i narratora „pałacem naszego Pana” (Ale to nie jest książka antyklerykalna! Żadnych Bernadett!)” – pisze o książce Juliusz Kurkiewicz dla „Gazety Wyborczej”.
A jedna z recenzentek portalu „lubimyczytać.pl” dodaje, że Filip Zawada napisał książkę magiczną w swojej prostocie. „Oczami samotnego dziecka ukazał rzeczy najważniejsze. Ukazał, to wszystko co najpierw musimy w sobie schować a później stłamsić, żeby móc żyć.”
Spotkanie z Filipem Zawadą 21 marca o 19.00 w Prozie. Można też kupić dla siebie egzemplarz i wystarać się o autograf.

Premiera książki Filipa Zawady w ramach „Trzy czwarte. Rozmowy o literaturze”
Klub PROZA
Krzysztof Pławecki – odkrycie sezonu
Spore zaskoczenie czytelnicze, bo autor jest studentem Uniwersytetu Wrocławskiego, a „Niekrólewską wyprawę” – jak sam ją określa – poemat epicki dla najmłodszych i wierszowaną opowieść, która uczy i bawi – opublikował samodzielnie (czyli jako tzw. self-publisher), nie oglądając się na wydawnictwa.
Dopilnował wszystkiego – nie tylko napisał poemat, ale znalazł ilustratora, dobrał lektora do audiobooka, wreszcie cyzelował każdy etap przygotowań, aż do druku książki.
Tom jego autorstwa kupimy na specjalne stronie internetowej w aż czterech wariantach – jako książkę, audiobook, książkę z płytą CD i książkę z mp3.
„Niekrólewska wyprawa” dedykowana młodszej siostrze i napisana szesnastozgłoskowcem to historia króla Jana, który chce się dowiedzieć, jak można być dobrym władcą. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć tylko w specjalnej księdze, a drogę do niej zna tylko tajemniczy przybysz, który należy do klanu Mędrców Piasku i wyznaczy królowi Janowi misję.
Marta Kisiel – Ałtorka fantastyki
Wrocławska polonistka, która debiutowała ponad dekadę temu, a pierwsza książka pojawiła się dziewięć lat temu – „Dożywocie” (potem powstały kolejne w cyklu – „Siła niższa” i „Szaławiła”). Uwielbiana przez fanów fantastyki (nazywają ją „Ałtorką”) już trzykrotnie była nominowana do najważniejszego polskiego lauru honorującego pisarzy tego gatunku – Nagrody Zajdla, a statuetkę odebrała w zeszłym roku za opowiadanie „Szaławiła”.
Najnowszą propozycją jest powieściowa kontynuacja „Szaławiły” – „Oczy uroczne” opublikowane w Wydawnictwie Uroboros (stanowi część znanej Grupy Wydawnicznej Foksal). Fani poznają dalsze losy Wiły Szaławiły – Ody Kręciszewskiej, lekarki w przychodni mającej charakterystyczną bujną czuprynę i dom w lesie. Obok niej bohaterami są płanetnik Roch, Bazyl, czyli czart (wyszedł z jej piwnicy) oraz piesek Kuleczka. Wielbiciele prozy Marty Kisiel zachęcają nowych czytelników, by sięgali po „Oczy uroczne” nie przejmując się faktem, iż nie zapoznali się z poprzednimi tomami cyklu.
Co ważne i świadczy też o wielkiej popularności twórczości wrocławskiej „Ałtorki” to fakt, że jej powieści doczekały się też kolejnych wydań, jak „Nomen omen”, tym razem książka z akcją rozgrywającą się we Wrocławiu, ale też odniesieniami do okresu przedwojennego Breslau.
Malwina Ferenz – romantycznie we Wrocławiu
Wrocławianka, która nie wyobraża sobie życia gdzie indziej, a ukochane miasto jest nie tylko jej codzienną rzeczywistością, służy też jako miejsce akcji w kolejnych powieściach.
Bohaterką najnowszej (opublikowanej przez Wydawnictwo Filia) „Anioły do wynajęcia” jest przybyszka ze Lwowa, Elena Wołodymerewna Rusłan, której ukochany – Romeczek Słowacki – chałturzy licząc na to, że wreszcie zostanie doceniony jako wielki poeta. Jego kobieta jest bardziej pragmatyczna. Pracuje w ekskluzywnym butiku, by utrzymać obydwoje i ma plan. Nie zawaha się wprowadzić go w życie angażując w swoje zamierzenia klan przyjaciółek.
Autorka, która definiuje siebie jako rzemieślnika słowa przygotowuje się do kolejnej tegorocznej premiery. 3 kwietnia ukaże się „Neon Café. Życie pełne barw”, pierwsza część z zaplanowanej trylogii. Treści Malwina Ferenz jeszcze nie zdradza.