Troskliwa mama opiekowała się nimi, jak umiała najlepiej. A przy takiej gromadce nie było to łatwe. Po kilku dniach cała rodzinka została znaleziona przez właściciela posesji, którego zwabiły na miejsce popiskiwania. Właściciel okazał jednak serce. Sam nie mógł zapewnić opieki takiej gromadce, więc wezwał na pomoc wrocławską Ekostraż.
Pułapka na mamę
Szczeniaki miały około dwóch tygodni, nie wyglądały na chore i były dobrze wykarmione. Jednak ich mama na widok ludzi uciekała i odszczekiwała się z daleka. – Aby bezpiecznie odłowić całą rodzinkę, wykorzystaliśmy matczyną miłość – mówią wolontariusze z Ekostraży. Do dużej klatki włożyli pieski, wykładając również na zachętę nieco smakowitych kąsków. I tak zostawili.
Wróciła do dzieci
Gospodarz obiecał co kilka godzin sprawdzać, czy psica wróciła do szczeniaczków. Instynkt okazał się silniejszy od lęku i po paru godzinach cała rodzina w transporterze jechała już do domu tymczasowego. Szczeniaki (5 suczek – w tym biszkoptowa i biała oraz 3 czarne, podpalane samce) i ich mamę trzeba było odpchlić i odrobaczyć. Suczka ma około 3 lat. Początkowo była bardzo nieufna, ale było to wywołane strachem, a nie agresją. Wkrótce się uspokoiła, a dzisiaj już bez problemu wychodzi na spacer na smyczy. Ani razu nie załatwiła się w domu.
Czekają na dom
Psy zostaną w Ekostraży do pierwszego szczepienia, czyli mniej więcej do połowy stycznia. Potem mogą trafić do nowych domów. – Gdyby ktoś był zainteresowany adopcją, to prosimy o kontakt pod numerami 728 582 666 lub 604 127 482. Przed samą adopcją wolontariusze sprawdzą warunki, w jakich miałby zamieszkać pieski.
Fot.: Ekostraż