wroclaw.pl strona główna

MPK 100 nowych autobusów dla MPK. Co to będą za pojazdy?

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. „Ten projekt ma sens”

Projekt Wrocławska Podróż do Wolontariatu, realizowany przez Wrocławskie Centrum Opieki i Wychowania (WCOW), uroczyście kończy dzisiaj swój pierwszy etap. – Bez zastanowienia mogę powiedzieć jedno: jestem dumny z tego, że nie tylko ja wierzę, że ten projekt ma sens – powiedział w wywiadzie Sylwester Pajęcki – dyrektor WCOW.

Arkadiusz Cichosz: Zakończyła się pierwsza edycja projektu Wrocławska Podróż do Wolontariatu. Czy można już teraz dokonać pierwszych podsumowań tej części projektu?

Sylwester Pajęcki,dyrektor Wrocławskiego Centrum Opieki i Wychowania – I edycja Projektu „Wrocławska Podróż do Wolontariatu” była dla nas wszystkich bardzo ważna. To trochę tak jak pierwsze dziecko, na którego narodziny człowiek się przygotowuje i czeka, a później śledzi każde postępy i cieszy się z najdrobniejszych sukcesów. Tych sukcesów w tej edycji mało nie było. Dziewiętnaścioro wspaniałych wolontariuszy przez 10 miesięcy podróżowało z dziewięciorgiem wychowanków Wrocławskiego Centrum Opieki i Wychowania. To były podróże małe i duże, te rzeczywiste jak chociażby wyjazd Michała na mecz Barcelony z wolontariuszką lub wyjazd wszystkich na Ślężę, ale i te podróże o znaczeniu metaforycznym… podróże do wiedzy, zainteresowań i stawania się innym człowiekiem. Mogę ze spokojem powiedzieć, że uczestnicy I edycji Wrocławskiej Podróży do Wolontariatu odnieśli sukces. Nawiązali relacje z wychowankami i stali się dla nich ważnymi osobami i chcą kontynuować te znajomości. To najlepsze podsumowanie tej edycji.

Jednym z głównych celów projektu jest promowanie pieczy zastępczej w naszym mieście. Temat niezwykle ważny i czy rzeczywiście jest potrzeba we Wrocławiu pokazywać tę formę opieki?

– Jestem dyrektorem placówki opiekuńczo-wychowawczej, w której na chwilę obecną przebywa 100 wychowanków, a z dnia na dzień stan dzieci się zwiększa. To chyba najlepsze potwierdzenie tego, że o pieczy zastępczej należy mówić jak najwięcej. Najlepsza placówka, z najlepszą kadrą specjalistów i zapleczem sanitarnym nie zagwarantuje nigdy tego, co dla dzieci jest najważniejsze – rodziny. „Wrocławska Podróż do Wolontariatu” jest takim pomostem, zwłaszcza w II edycji, między wychowankami, ich opiekunami a młodymi ludźmi, którzy w większości przypadków nie mieli do tej pory styczności z taką formą opieki nad dziećmi wychowującymi się poza rodziną biologiczną. Widzą, jak taka rodzina funkcjonuje, jakie ma potrzeby i jakiej pomocy potrzebuje wychowanek. To dla studentów najlepsza praktyka przed rozpoczęciem pracy zawodowej w dziedzinie pedagogiki, psychologii i pracy socjalnej. A może ktoś z nich kiedyś właśnie podejmie decyzję o zawiązaniu rodziny zastępczej? Wiem, że takie refleksje chodzą po głowie niejednym wolontariuszom.

Bogactwem tego projektu są właśnie wspomniani wolontariusze – młodzi ludzie, którzy poświęcają swój czas oddając go dzieciom. Wolontariusze i ich mentorzy wykonują wspaniałą pracę. Co w ostatnich miesiącach najbardziej Pana wzruszyło, albo zachwyciło?

– Czasami czuję się jak ojciec tego projektu, słysząc o sukcesach zarówno wolontariuszy, ale przede wszystkim wychowanków. Często odtwarzam reportaże, które były nagrywane w I edycji przez TVP Wrocław i wtedy zawsze w mej głowie pojawia się refleksja: „ten projekt ma sens”. Gdy słyszę od mentorów o przebiegu zajęć i zmianach u wychowanków, wtedy myślę „ten projekt ma sens”. Kiedy podpisywałem umowę o pracę z jedną z wolontariuszek- uczestniczką I edycji, wtedy pomyślałem „ten projekt ma sens”. I kiedy teraz odpowiadam na to pytanie, to bez zastanowienia mogę powiedzieć jedno: jestem dumny z tego, że nie tylko ja wierzę, że „ten projekt ma sens”.

Wokół projektu wyrosło wiele inicjatyw, o których warto mówić, które niejako oddolnie wyrosły wśród uczestników? Wspomnijmy o niektórych.

– To przede wszystkim spełnienie marzenie Michała, który dzięki zaangażowaniu mentorów i wolontariuszy pojechał do Gdańska, by zobaczyć swoją ukochaną drużynę piłkarską FC Barcelonę. Trudno opisać słowami minę Michała, kiedy dowiedział się o wyjeździe. Bardzo cieszę się również z tego, że poprzez nawiązanie relacji między wolontariuszami i wychowankami, jedna z uczestniczek Projektu nie musiała spędzać świąt Bożego Narodzenia w placówce, ale w domu rodzinnym swojej wolontariuszki. Myślę, że ona sama mogłaby powiedzieć na ten temat o wiele więcej niż ja sam. To doskonalenie umiejętności wychowanków, przełamywanie u nich barier i nieśmiałości. Jedna z wychowanek dzięki wolontariuszom ponownie chwyciła za aparat, bo kiedyś marzyła o tym, by zostać fotografem. To uczestnictwo w festiwalach, koncertach, wystawach artystycznych, aktywność fizyczna, poznawanie innych kultur, a czasami wspólne spędzenie czasu przy herbacie.

Dopiero jedna trzecia projektu za nami. Jak – rozpoczęta już przecież – druga edycja i kolejna będą się różniły od tej pierwszej?

– Na pewno liczbą uczestników. Już w drugiej edycji zrekrutowaliśmy prawie 40 wolontariuszy i 23 wychowanków –  jest nas więcej. Różni się również specyfiką. W II edycji wolontariusze mają możliwość poznać inne placówki opiekuńczo-wychowawcze, a przede wszystkim rodziny zastępcze. Myślę, że żadna praktyka nie daje takiej możliwości studentom.

Powstałe przyjaźnie i doświadczenie zdobyte podczas pracy będzie wykorzystane po zakończeniu projektu?

– To wszystko zależy od wolontariuszy i wychowanków. Wrocławskie Centrum Opieki i Wychowania daje im taką możliwość, bo po zakończeniu projektu każdy chętny wolontariusz może podpisać porozumienie o współpracy i kontynuować wolontariat. Wiem, że większość z nich nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej. Ta podróż dla wielu się nie kończy, a dopiero rozpoczyna.

Szczegółowe informacje dotyczące projektu na stronie internetowej www.podrozdowolontariatu.pl

Arkadiusz Cichosz

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama