Trwająca od połowy ubiegłego roku odbudowa drewnianego mostu nad fosą – Kładki Świętego Antoniego – jest prawie na mecie. Przeprawa będzie dostępna najpóźniej na przełomie lutego i marca.
Pod względem wizualnym nowy most jest reprodukcją starego, zniszczonego przez konar drzewa i zdjętego znad fosy. Pod względem konstrukcyjnym różnica jest nomen omen fundamentalna. Drewniane elementy są podtrzymywane przez betonową konstrukcję ze wspornikami zanurzonymi w wodzie. Dzięki temu odbudowana Kładka św. Antoniego jest bardziej wytrzymała.
Ile za drewno, ile za pale żelbetowe?
Technologia wygenerowała niemałe koszty – 2,5 miliona złotych. Ta kwota zaskakuje niektórych wrocławian. Dlaczego tyle?
Odbudowując kładkę, wybudowaliśmy głęboko pod wodą nowe profesjonalne fundamenty. Posłużą one na dziesiątki kolejnych lat. Żeby to zrobić, trzeba było obniżyć lustro wody, wybudować specjalną groblę, na której stanął ogromny dźwig. Wykonać niezbędne prace rozbiórkowe starej konstrukcji i fundamentów. Trzeba było również zamówić same elementy zabytkowej kładki, które kosztowały połowę tej kwoty.Tomasz Jankowski, Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu
Oto przykładowe pozycje rachunku za odbudowę:
- drewniane elementy mostu – ponad 530 tysięcy złotych;
- najdroższa część drewniana, belki poprzeczne i inne elementy układane na dźwigarach drewnianych, impregnowanych ciśnieniowo i malowanych na mahoniowy brąz – 240 tys. zł;
- prefabrykowane pale żelbetowe wraz z wbijaniem z terenu i z rusztowań na głębokość 6 metrów – około 200 tys. zł;
- roboty rozbiórkowe starego mostu – ponad 225 tys. zł;
- prace ogólne (np. zaplecze budowy, zabezpieczenie korzeni drzew rosnących na skarpie fosy, badanie gruntów, rozbiórka i wykonanie drogi od strony Podwala) – 900 tys. zł.
Mamy nadzieję, że efekt końcowy zadowoli wszystkich, a kładka będzie służyła przez długie lata.