Najważniejsze informacje (kliknij, aby przejść)
Zanim wybuchła wojna w Ukrainie, we Wrocławiu mieszkało około 100 tys. obywateli tego kraju. Niektórzy z nich założyli tu swoje restauracje, bary lub kawiarnie. Zwykle cieszyły się one podobną popularnością, jak wszystkie inne lokale gastronomiczne w mieście. Zmieniło się to po 24 lutego tego roku. Zarówno Polacy, jak i Ukraińcy, zaczęli je odwiedzać znacznie częściej.
Od wybuchu wojny w naszym kraju mamy znacznie więcej gości. To zarówno nasi rodacy, jak i wrocławianie. Wszyscy chcą pomóc Ukraińcom, którzy ucierpieli w ostatnim czasie. Mogą spróbować u nas wielu dań z naszego kraju m.in. barszczu ukraińskiego, pielimieni, naleśników z makiem i miodem, a także pierogów, które jeszcze niedawno zwano ruskimi, a dziś już ukraińskimi.Siergiej Łutskow z Ukraińskiej knajpy Fajne Miasto
Żytomyr.Bar przy ul. Zatorskiej we Wrocławiu
Jednak więcej gości w ukraińskich restauracjach jest nie tylko dlatego, że chcą pokazać solidarność z naszym wschodnim sąsiadem czy wesprzeć ich właścicieli, ale również po to, aby wziąć udział w organizowanych przez nich akcjach pomocowych na rzecz Ukrainy.
Przez ostatnie tygodnie czujemy tak duże wsparcie od naszych klientów, jakiego do tej pory jeszcze nie doświadczyliśmy. Nie tylko odwiedza nas znacznie więcej osób niż przed wybuchem wojny, ale większość z nich bardzo chętnie bierze udział w naszych akcjach pomocowych.Andriej Bazhenov, właściciel Żytomyr.Bar
W Żytomyr.Bar organizowane były już m.in. charytatywny obiad lub akcja „Płacisz, ile chcesz”, z których dochód został w całości przeznaczony dla ukraińskiego wojska. Dotychczas udało się uzbierać ponad 8 tys. zł. Pieniądze są zbierane również dla rodzin pracowników restauracji, które przyjechały do Wrocławia po wybuchu wojny.
Kawiarnia Paloma na pl. Solnym we Wrocławiu
W kawiarni Paloma na Placu Solnym od początku wybuchu wojny, trwa zbiórka pieniędzy na rzecz Fundacji Ukraina.
Całość zysku ze sprzedaży okolicznościowych koszulek oraz 5 zł z każdej sprzedanej paczki kawy, która jest oznakowana specjalną naklejką, jest przeznaczane na ten cel. Można tu kupić także specjalne pudełka, w których znajduje się kawa, koszulka i żółto-niebieska wstążeczka. Natomiast na barze stoi wielki słój, do którego można wrzucać datki. Do tej pory zebrano tu już ponad 10 tys. zł.
Czujemy bardzo mocne wsparcie od naszych klientów. To zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. Przychodzi do nas też wielu uchodźców, aby się dowiedzieć, gdzie mogą znaleźć nocleg lub inne potrzebne wsparcie. Zawsze staramy się im pomóc. Jednak w imieniu wszystkich Ukraińców bardzo dziękujemy Polakom za wsparcie. Jesteśmy nim ogromnie poruszeni.Kasia Pisnia, właścicielka kawiarni Paloma
Kawiarnia Paloma działa we Wrocławiu od pięciu lat. Przed wojną jej właściciele, ukraińskie małżeństwo - Kasia i Anton Pisnia, prowadzili też drugą kawiarnię w Chersoniu, niedaleko Krymu. Jednak teraz, kiedy tereny te są okupowane przez Rosjan, zmuszeni byli ją zamknąć.
Wszystkie produkty jak mąka czy cukier przekazaliśmy naszym tamtejszym pracownikom i osobom potrzebującym. Do Polski sprowadziliśmy stamtąd naszą cukierniczkę, której wieś została doszczętnie zniszczona. Teraz razem ze swoimi dziećmi mieszka w naszym domu. To ona piecze wszystkie ukraińskie ciasta dostępne w naszej kawiarni.Kasia Pisnia
Ukraińskie restauracje we Wrocławiu
- Riso Bar, Nożownicza 6-8,
- Pierogarnia Trzy siostry, ul. Żeromskiego 57/59,
- Kozacka Chatka, ul. Energetyczna 14/1b,
- Ukraińska knajpa Fajne Miasto, Kotlarska 40,
- Bistro Lviv, ul. Legnicka 25,
- Pierogarnia Trzy siostry palce lizać! na Żeromskiego,
- Pyszne u Jasi, ul. Powstańców Śląskich 154b,
- The Pancake Place, ul. Więzienna 1-4,
- Żytomyr.Bar, ul. Zatorska 60 a,
- Ukraińska Kanajpa Fajne Miasto, ul. Kotlarska 40,
- Soupculture.pl ul. Świdnicka 43,
- Dal Forno, ul. Komandorska 66.
Ukraińskie kawiarnie we Wrocławiu
- Spacer, ul. Czarnieckiego 29 a,
- Gniazdo, ul. Świdnicka 36,
- UL Kawowe Studio, ul. Łokietka 10,
- Paloma Coffe, pl. Solny 6-8,
- Dot Coffe, ul. Nyska,
- Selfie Cafe, ul. Kuźnicza 33,
- Dobro&Dobro, Kuźnicza 25/1 a.