To miał być emocjonujący i trzymający w napięciu pojedynek, a tymczasem wrocławianie nie mieli nic do powiedzenia w starciu z aktualnymi mistrzami kraju. W samej trzeciej kwarcie, kiedy Turów prowadził już różnicą jedenastu punktów, zgorzelczanie w zaledwie 200 sekund rzucili 14 "oczek" nie tracąc ani jednego.
– Chcieliśmy walczyć o zwycięstwo, sprawić, że mecz będzie ciekawy, ale Turów nas dziś po prostu ograł i udowodnił jak silnym jest zespołem. Nie mieliśmy odpowiedzi na długą ławkę mistrza kraju, a także na ich atletyzm i umiejętności indywidualne – tłumaczył szkoleniowiec Śląska Emil Rajković.
Koszykarze z Wrocławia nie byli w stanie także zagrać skutecznie w ataku, gdzie obrona Turowa wybiła im argumenty z rąk już w pierwszej połowie. Kompletnie niewidoczny był Denis Ikovlev, którego w defensywie męczył niezwykle skoczny i atletyczny Chris Wright. Aleksandar Mladenović przez pierwsze dwie kwarty trafił 1 z 7 rzutów z gry, a w trzech próbach nie trafiał nawet w obręcz. Niewidoczny był także Robert Skibniewski i Rocky Trice.
Wrocławianie zniwelowali nieznacznie straty w czwartej kwarcie, ale przyzwoity początek meczu i wspomnianych momentów ostatniej odsłony gry, to jedyne chwile kiedy w grze Śląska można było szukać jakichkolwiek pozytywów.
– Turów pokazał doświadczenie i ogranie z Eurloligi i z VTB, gdzie grali przez dwa wcześniejsze sezony. Próbowaliśmy nawiązać walkę, ale Turów był od nas dużo silniejszy. Wydaje mi się, że podeszliśmy do tego meczu zbyt bojaźliwie – wyjaśniał po spotkaniu Robert Skibniewski.
Przegrana w Zgorzelcu była dopiero drugą porażką Śląska w tym sezonie Tauron Basket Ligi. Wrocławianie kolejny mecz rozegrają 14 grudnia u siebie z Wikaną Startem Lublin.
PGE Turów Zgorzelec – WKS Śląsk Wrocław 92:76 (23:17, 21:16, 27:19, 21:24).
PGE Turów: Kulig 11, Chyliński 15, Karolak 3, Collins 0, Jaramaz 4, Wiśniewski 3, Dylewicz 10, Moldoveanu 15, Taylor 18, Wright 8, Zigeranović 4.
Śląsk: Mladenović 13, Trice 8, Burnatowski 0, Tomaszek 2, Dłoniak 15, Kinnard 12, Ikovlev 5, Gabiński 7, Cesnauskis 7, Kulon 0.