Wrocławianie rozegrali jedno ze swoich najgorszych spotkań w pierwszej rundzie. Cała pierwsza piątka zdobyła zaledwie 21 punktów, z czego 11 rzucił Lawrence Kinnard. Denis Ikovlev zakończył mecz bez dorobku punktowego, Jakub Dłoniak zdobył 6 punktów, Robert Skibniewski 3, a Aleksandar Mladenović 2.
Ten ostatni był cieniem samego siebie. Środkowy został zdominowany przez wyższego od siebie Ovidiusa Galdikasa, który „skakał po głowie” zawodnikowi Śląska. Center Asseco rzucił 20 punktów, miał 15 zbiórek i 4 bloki – w tym jeden na Mladenovicu, w momencie gdy ten starał się rzucić hakiem.
Jedynie Michał Gabiński (12 punktów) pamiętał, że zadaniem koszykarza jest trafianie do kosza. Skrzydłowy umieścił w koszu 5 z 8 piłek, które posłał w stronę obręczy. Żaden z jego kolegów z zespołu nie przekroczył 40 procent skuteczności, a drużynowo Śląsk miał skuteczność na poziomie zaledwie 32 procent.
Rzucając tak nieskutecznie praktycznie nie ma szans na zwycięstwo i nawiązanie walki z przeciwnikiem, a jednak wrocławianie do ostatniej minuty pozostawali w grze. Co prawda w trzeciej kwarcie przegrywali już 18. punktami, ale obrona na całym boisku i kilka szybkich akcji w wykonaniu tercetu Radivojević – Trice – Gabiński, pozwoliło Śląskowi odrobić straty.
Na 4,5 minuty przed końcem spotkania Śląsk, po celnym rzucie Gabińskiego, przegrywał tylko 58:59 i wydawało się, że będzie w stanie przełamać dużo mniej doświadczonego rywala. Jednak przez kolejne 270 sekund goście rzucili tylko 2 punkty, a stracili 8, które zdobył A.J. Walton. W sumie w całym meczu Walton miał na swoim koncie 22 punkty, 5 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty, ale oddał aż 25 rzutów z gry.
Po pierwszym etapie rundy zasadniczej Śląsk na pewno nie spadnie poniżej czwartego miejsca w tabeli. Swoje mecze dopiero w niedzielę rozgrywają Stelmet Zielona Góra oraz AZS Koszalin. Oba zespoły przed startem 15. kolejki miały taki sam bilans jak wrocławianie.
Chociaż pierwsza runda rozgrywek już się zakończyła, to zespoły nie mają przerwy. 18 stycznia podopieczni Emila Rajkovića zagrają na wyjeździe z zespołem King Wilki Morskie Szczecin.
Asseco Gdynia – Śląsk Wrocław 67:60 (25:12, 12:19, 20:19, 10:10).
Asseco: Galdikas 20, Kowalczyk 1, Matczak 0, Żołnierewicz 0, Radosavljević 7, Frasunkiewicz 7, Szczotka 8, Walton 22, Parzeński 2
Śląsk: Radivojević 15, Trice 10, Skibniewski 3, Mladenović 2, Tomaszek 1, Dłoniak 6, Kinnard 11, Ikovlev 0, Gabiński 12, Cesnauskis 0
