Tydzień po tygodniu gracze Emila Rajkovića muszą udowodnić, że należy im się miejsce w czołówce tabeli męskiej ekstraklasy. W ostatniej kolejce wygrali z Anwilem Włocławek, a teraz we Wrocławiu pojawi się jeszcze silniejszy przeciwnik – AZS Koszalin.
W drużynie z zachodniopomorskiego grają tak świetni koszykarze jak Szymon Szewczyk, były gracz Śląska Dante Swanson czy oczywiście Qyntel Woods. Koszalinianie przegrali w tym sezonie tylko dwa mecze i mają do rozegrania jeszcze jedno zaległe spotkanie. Obie przegrane AZS zaliczył w meczach z faworytami ligi mistrzem Polski PGE Turowem Zgorzelec oraz wicemistrzem kraju Stelmetem Zielona Gra.
Najgroźniejszym koszykarzem AZS jest z całą pewnością była gwiazda Asseco Prokomu Gdynia – Qyntel Woods. Amerykanin to jak na nasze warunki w dalszym ciągu gracz ponadprzeciętny i niezwykle trudny do zatrzymania. W tym sezonie notuje blisko 21 punktów w meczu, ma 3 asysty i 7 zbiórek.
To jednak nie jedyna siła AZS. Za plecami Woodsa stoi Szymon Szewczyk z blisko 16 punktami i 8 zbiórkami w meczu. Chociaż Szewczyk jest nominalnym podkoszowym, to znakomicie czuje się także na dystansie i trafia 61 procent rzutów za trzy punkty. Te są natomiast najgroźniejszą bronią AZS – w sezonie trafiają 44 procent z dystansu czym szeroko rozciągają obronę i robią miejsce Woodsowi do gry 1 na 1.
Atutem Śląska w meczu z AZS będzie niewątpliwie agresywna obrona i zespołowa gra. Mowa tu szczególnie o zagraniach pick’n’roll w wykonaniu Roberta Skibniewskiego i wysokich graczy Śląska. Bardzo istotną rolę będzie pełnił także Denis Ikovlev indywidualnie broniący Woodsa.
W meczu z AZS zapewne wystąpi już nowy gracz Śląska Vuk Radivojević, który będzie wspierał drużynę na pozycjach obwodowych. Radivojević ma za sobą ciekawą karierę, przez kilka lat grał w zespole Crveny Zvezdnej Belgrad, której był nawet kapitanem.
Spotkanie Śląsk Wrocław – AZS Koszalin zostanie rozegrane w niedzielę, 4 grudnia. Początek meczu na szczycie o godzinie 18:00 w Hali Orbita.