Patrząc na tabelę wrocławianie nie powinni mieć większego problemu z pokonaniem niedzielnego rywala. Śląsk, który w poniedziałek przegrał z mistrzem Polski PGE Turowem Zgorzelec, z bilansem 8-2 zajmuje w niej trzecie miejsce. Start po zwycięstwie nad innym beniaminkiem – MSK Dąbrową Górniczą – wyrwał się z samego dna tabeli i z trzema zwycięstwami jest obecnie trzynasty.
Różnica 10. miejsc w tabeli nie oznacza jednak, że spotkanie będzie dla Śląska spacerkiem, a koszykarze zdają sobie z tego sprawę. – To jest mecz, który musimy wygrać. Pracujemy i koncentrujemy się na to spotkanie, bo ono jest dla nas najważniejsze – mówi rezerwowy środkowy Śląska Robert Tomaszek.
Największe problemy Śląsk może mieć z Bryonem Allenem, najlepszym obecnie zawodnikiem Wikany. Amerykanin rzuca średnio 22 punkty w każdym spotkaniu na skuteczności 50% za 2 punkty i 40% z dystansu, do tego dokłada także 4,5 zbiórki i 4,2 asysty. Allen w kilku meczach grał po 40 minut, ani na chwilę nie schodząc z parkietu. Takich spotkań w tym sezonie miał trzy i rzucał w nich 31, 30 i 32 punkty.
Do drużyny dołączył ostatnio także kolejny Amerykanin Vance Cooksey. W rozegranym dotychczas jednym spotkaniu nie zaprezentował się najlepiej. Miał 2 zbiórki, 1 asystę i 4 punkty. W Starcie Lublin jest też kilku koszykarze doskonale znanych z parkietów we Wrocławiu – Łukasz i Bartosz Diduszko – a także trener Paweł Turkiewicz.
– Wszyscy się znamy, ale nie ma sentymentu, na boisku trzeba wygrać i zawodnicy Wikany też nie będą mieli sentymentów dla nas – podkreśla rozgrywający Śląska Robert Skibniewski.
Co Śląsk musi zrobić, aby wygrać niedzielny mecz? – Nie ma tu wielkiej filozofii. Musimy grać po swojemu, swoją koszykówkę. Taką, którą prezentowaliśmy w pierwszych meczach tego sezonu. Trzeba do tego wrócić i będzie dobrze – dodaje Robert Tomaszek.
Pojedynek Śląska Wrocław z Wikaną Startem Lublin odbędzie się w niedzielę w hali Orbita. Początek meczu o godzinie 19:00, transmisję w Internecie przeprowadzi emocje.tv