Jaką duszę ma klient
– Muszę wiedzieć, jaki klient ma uścisk dłoni, jak mówi. Muszę wiedzieć, jak je, jak śpi, jak mieszka i jak ma umeblowane to swoje mieszkanie. Nasze upodobania świadczą o naszych wymogach estetycznych. I o duszy. A do duszy można przypasować styl. Jeden ma w sobie barok, drugi gotyk, a jeszcze inny neoklasycyzm – przekonuje Ryszard Mazur, co bardzo trafnie wypunktował w katalogu wystawy jej kurator Jacek Bohdanowicz.
Istotnie, Ryszardowi Mazurowi zdarzyło się odrzucić zamówienie, nierzadko intratne, kiedy czuł, że on i klient mają zupełnie różny sposób bycia, gust, system wartości. Mistrz Rzemiosła Artystycznego konsekwentnie unika efekciarstwa. – Szybko się je przejmuje, a gubi po drodze powagę rzemiosła – podkreśla wrocławski artysta. Dla niego najważniejszy jest szacunek dla zawodu, dla mistrzów, a przede wszystkim, dla ognia.

Piękno duszy metalu. Wystawa prac kowala Ryszarda Mazura. Oprowadzanie
Wystawa Muzeum Etnograficzne Oddział Muzeum Narodowego we Wrocławiu
Święty ogień rzemieślnika
– Ogień jest rzeczą świętą, a na kowadle nigdy nie siadamy. To nie zabobony, ale pokora i szacunek do zawodu, który daje nam chleb – wyjaśniał Ryszard Mazur, kiedy odwiedziliśmy go przygotowując materiał do cyklu Wrocławscy Mistrzowie Rzemiosła.
W ogniu kuźni na wrocławskim Strachocinie powstało wiele arcydzieł sztuki kowalskiej, które wrocławianie doskonale znają, choć nie zawsze wiedzą, kto jest ich autorem, jak słynne latarnie w Rynku (wielu jest przekonanych, że przetrwały z Breslau). Projektu Ryszarda Mazura są także smoki przy fontannie na placu Solnym, czy piękny modernistyczny kwiat w wojsławickim Arboretum.
Metal posiada jednak duszę
Wystawa w Muzeum Architektury jest dla Ryszarda Mazura rodzajem podsumowania pracy zawodowej. Choć znajdziemy tu prace przede wszystkim najnowsze (z lat 2010-2018), są też fotografie starszych dzieł, które znajdują się na codzień w przestrzeni miejskiej, albo na posesji klientów wrocławskiego kowala, m.in. ogrodzenie na ul. brata Alberta na wrocławskim Biskupinie.
Jacek Bohdanowicz zatytułował wystawę „Piękno duszy metalu” i się nie pomylił. W trwałych, twardych, wykuwanych w wysokich temperaturach kompozycjach odnajdziemy nutę subtelną, delikatną, nawet kruchą. Metal też posiada duszę.